Kai usiadł na swoim miejscu, dopijając do końca drinka... - Skoro znasz już tamtych dwóch, przedstawię się jako ostatni... Jestem Kai. - powiedział wyciągając rękę do czarnowłosej dziewczyny. - Miło mi ciebie poznać, Fione... - mówiąc to wziął jej rękę w swoją, po czym zadumał się na chwilę. - Rzadko w tych czasach spotyka się tak urokliwe róże o świcie... Zechciej mi powiedzieć z jakiegoż to miasta przybywasz...? - mówiąc to, pocałował ją w dłoń.
Offline
Dziewczyna lekko zarumieniła się. Nikt nigdy nie zwracał się do niej w ten sposób: Mieszkam tu od zawsze, a co do tej dwójki... zdaje się że poszli na górę... - powiedziała lekko zmieszana. W dalszym ciągu była spięta. Że też dała się tu zaciągnąć!
Offline
- Oh, tak... Na górę... - powiedział chłopak patrząc przy tym znacząco w sufit. Zachochotał cicho, po czym spojrzał leniwym wzrokiem (takim jakim miał w zwyczaju patrzeć na wszystko co się rusza jak i wszystko co jest martwe) na dziewczynę. - Nie bądź taka spięta Fione... Może by o tym zapomnieć dałabyś się zaprosić na krótki spacer po Królewskim dworze, by oddalić się na chwilę od tego obleśnego miejsca...? Ja też chętnie się stąd urwę...
Ostatnio edytowany przez San (2008-12-23 15:45:00)
Offline
Więc nie będziesz miał problemów jeśli ktoś przyjdzie i obrabuje go całkowicie? W końcu tobie powierzono opiekę nad nim. Ale skoro jesteś taki pewien... To ok... jak chcesz chodź z nami - powiedziała uśmiechając się słabo. Dwóch mężczyzn w jej towarzystwie to o dwóch za dużo. Ich obecność kompletnie ją onieśmielała
Offline
- Co z tobą, pytasz... zastanówmy się... - powiedział Kai, głębokim głosem. - Zrobisz co zechcesz, pójdziesz lub zostaniesz... - mówiąc to stanął na palcach, by jego wargi były na wysokości ucha Crush'a po czym szepnął, tak by dziewczyna nie słyszała. - Kolego, nie wchodź mi w paradę...
Offline
Crush już miał mówić, że wcale nie pilnuje żadnego baru, gdy nagle zamilkł:"Ok, niech ci będzie.." Szepnął do chłopaka poczym chwycił za ścierkę leżącą na barze:"Jak tak bardzo ci zależy panienko, mogę porobić za barmana..." W mysli dodał jeszcze:"Szkoda, że mi za to nie płacą.."
Offline
-Dzięki - szepnął Kai, poklepując go po ramieniu, po czym położył mu na stole czerwony woreczek, od razu zajmując się dziewczyną. Wykonał teatralny gest, który miał oznaczać coś w stylu "panie przodem", po czym odwrócił się jeszcze raz do Crush'a i puścił mu oko. W woreczku znajdowało się kilkanaście złotych monet, tyle, za ile mógłby spokojnie kupić sobie kilka dobrych drinków.
Ostatnio edytowany przez San (2008-12-28 19:43:20)
Offline