Shina siedziała przy barze sącząc drinka i dopalając papierosa liczyła dzisiejsze zarobki. ' Ufff starczy na leki dla matki' pomyślała. Spojrzała na zegarek. Było przed północą. Przed nią przynajmniej 5 godzin pracy...
Offline
Och... Szefa nie ma ale... myślę że nie miał by nic przeciwko. Ba nawet się ucieszy bo poszukujemy barmana... Jeśli by to panu odpowiadało... - powiedziała pospiesznie wstając i obciągając spódniczkę jak najniżej - Proszę za mną zaprowadzę pana do pokoju...
Offline
Dziękuję... - powiedziała lekko się rumieniąc - Mów mi Shina. Ach... Jest jedno małe 'ale'... To klub nocny... - powiedziała teraz czerwieniąc się tak że przypominała dojrzałe jabłuszko po czym otworzyła drzwi do małego pokoiku w którym miała zwyczaj sypiać po ciężkiej pracy. Na pierwszy rzut oka było w nim widać kobiecą dłoń
Offline
Dziewczyna zaśmiała się cicho: Nie wszystkie pracownice są ładne... nie trzeba być ładną choć przyznam że to w znacznym stopniu ułatwia ci życie w tym zawodzie... - powiedziała uśmiechając się - Mam nadzieje że pokój odpowiada
Offline
"Tak, może być" Powiedział mężczyzna rozglądajac się:"To tylko jedna noc, dopóki nei znajdę roboty...Napomknij szefowi o tym barmanie, dobra?" Przypomnial dziewczynie poczym usiadł na skraju łóżka i przeciągnął się:"Życie za oszczedności jest piękne, ale potem wraca się do pracy.."
Offline