Zaskoczony Eve zmarszczył czoło:"To był żart, moja droga..A co to tych hord wzdychajacych panien, to nie mam pojęcia o czym mówisz, doprawdy.." Chłopak usmiechnąl się lekko :"A w jaki sposób mogę podbić twe serce? wszystkie chwyty dozwolone?" Zapytał uśmiechając się.
Offline
Jak to w miłości czyż nie? - zapytała zaczepnie - wybacz moją wcześniejszą uwagę. Mogła być niemiła co nie znaczy że cofam swe słowa... Na prawdę nie widzisz tych wszystkich mdlejących na twój widok istot? - zapytała zaskoczona
Offline
"Nie widzę" Odpowiedzial Eve usmiechajśc się :"Lub nie chcę widzieć...Zajmuje mnei sztuka walki, nie kobiety..." ton jego wypowiedzi wydawał sie być powazniejszy:" Widzisz..Kobiety i alkohol, to dobre dla głupców, ktorzy nie mają co robić ze swoim czasem..Ja wolę walczyć..Bo do tego jestem stworzony" Powiedział gładząc dziewczynę po włosach:"Co nie znaczy, że nie można od czasu do czasu pozwolić sobie na przyjemność..."
Offline
Po tym co powiedział Eve dziewczyna całkiem zmieniła o nim zdanie... nie miała go już za lalusia który sądzi że może mieć każdą. " Widzę że bardzo poważnie podchodzisz do tego co robisz... to dobrze..." powiedziała nie spuszczając z niego wzroku
Offline
"Oczywiście, że powaznie. Gdyby zależało mi na kobietach i innych przyjemnościach juz dawno mieszkalbym w Bursztynowycm Krolestwie..." Jego mina była powazna, a oczy zmróżone i zimne:"Walka to całe moje zycie...Zresztą twoje też, nieprawdaż?" Zapytał uśmiechając się lekko...
Offline
Owszem... - powiedziała uśmiechając się - Chyba rozumiesz mnie lepiej niż sądziłam - dodała - jesteś inny niż ta cała reszta... Ciągle się tylko oglądają za dziewczynami... nie myślą chyba poważnie o tym co robią... - powiedziała
Offline
"Och myslę, że wielu z nich traktuje nasz zawód powaznie" Odrzekł Eve spogladajac na chłopaka montującego rurki:"Tylko czasem poprostu wolą o tym nie mysleć i zająć się, ze tak powiem, 'ziemskim życiem'" jego oczy zwróciły się ponownie na twarz dziewczyny:"każdy z nas po coś tu jest...Gdyby nei chciał tu być, już dawno by odszedł.."
Offline
"Zależy jak rozumieć powagę.."Powiedział chłopak mrugajac od dziewczyny:"Ale skończmy te wywody...Lepiej zdraź mi, gdzie mieści sie twój dom...To potrzebne, bym mógł wykonać swój plan.." Eve uśmiechał sie teraz złowieszczo patrzac prosto w oczy Irze.
Offline